niedziela, 20 grudnia 2015

Rozdział 11 :>

Nasz hotel był wspaniały, aż nie mogłam się doczekać by zobaczyć nasze pokoje. Rodzice otworzyli drzwi, a moim oczom ukazał się niebiański widok. Na jednej ze ścian wisiało wielkie lustro, a pod nim stała toaletka. Naprzeciwko stało wielkie łoże małżeńskie, a obok niego rozkładana kanapa. Cały pokój był niebieski. Po prostu raj na ziemi.
- Vicki! Chodź przywitać się z gośćmi! – krzyknął tata. Powoli wyszłam z pokoju, a mój wzrok skrzyżował się z oczami jakiejś nadmuchanej lafiryndy. Dobra, może tata mówił żeby nie ocieniać książki po okładce, ale co innego ja tu poradzę. Podeszłam do Su i mruknęłam jej do ucha.
- Ile ci wiszę?
- 5 Euro.
- Tak dużo? Dla przyjaciółki?
- Masz rację. W takim razie 6 Euro.
- Wielkie dzięki. Jakaś ty uczynna. – przewróciłam oczami.
- Dziewczynki, poznajcie państwo Morris i ich córkę Samanthę.
- Hej, jestem Vicki, a to Susan. Sam, tak? – powiedziałam.
- Ty jeszcze masz czelność się do mnie odzywać? – prychnęła.
- Nie widzę żebyś miała koronę na głowie, więc myślę, że chyba mam prawo. – odpowiedziałam po czym z gracją odwróciłam się i ruszyłam do naszego pokoju.
-Chyba czas iść na plażę. – mruknęłam i uśmiechnęłam się do siebie.
Założyłam mój czarny strój kąpielowy w czaszki i wyszłam z pomieszczenia. Zamknęłam drzwi i powolnym krokiem ruszyłam do baru, gdzie powinni siedzieć moi rodzice.
- Mamo, klucze. – szepnęłam jej na ucho i wrzuciłam metalowe przedmioty do jej torebki. Pociągnęłam Susan za rękę i poszłam na plażę.
- No kogo my tu mamy.. – mruknęła. Na leżaku leżała nasza kochana koleżanka – panna Morris. Ominęłyśmy ją i ruszyłyśmy na most.
- Wreszcie możemy pooddychać świeżym powietrzem. – powiedziałam.
- Ej.. Czy to… Cholera! – krzyknęła Su.
- Nie wierzę! Albo jestem już tak chora psychicznie, albo ty serio przeklnęłaś!
- Przeklnęłam… I co z tego?
- Jejku… Jak ty szybko dorastasz… - rzekłam i zaczęłam udawać, że wycieram łzy.
- Zrobiłam to słusznie… Spójrz w górę. – mruknęła i przewróciła oczami.

Podniosłam głowę, a moim oczom ukazał się wielki latający statek.
Przetarłam oczy ze zdziwienia i walnęłam się w czoło.
- Zabiję tego ciołka. – mruknęłam i zbiegłam z pomostu. Pobiegłam do jakiegoś odludzia i w ostatniej chwili złapałam Johnson za dłoń, po czym wzniosłam się szybko w górę.
- Viki! Co ty kurna robisz, co?!- darła się.
- Ziemniaki zbieram! – odkrzyknęłam i zaczęłam lecieć w stronę Argo II. Widziałam, że na pokładzie nikogo nie było, więc wylądowałam spokojnie. Powoli weszłam pod pokład i ruszyłam do kajuty Valdeza. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam śpiącego Leosia. Na szafce obok jego łóżka leżała szklanka wody. Chwyciłam ją i wylałam na chłopaka, który w momencie otworzył swoje zaspane oczy.
- Czego… Co ty tu robisz?! – krzyknął.
- Stoję. Nie widać? – syknęłam. – A tak naprawdę to co was tu sprowadza?
- Mnie.
- Co?
- Nie nas, tylko mnie. Chciałem się oderwać od świata i po prostu w nocy odleciałem.
- Ile już cię nie ma w obozie? – siadłam na jego łóżku.
- Kilka dni. – mruknął.
- Czyli zamierzasz tu cały czas być? Nie wolałbyś może… ugh… Wynająć sobie pokoju w hotelu? Spędziłbyś z nami wakacje. – odwróciłam głowę.
- Nie dzięki. Wolę zostać tu w towarzystwie maszyn… Ale jeśli chcesz to w drodze powrotnej mogę was zabrać do domu, żebyście nie musieli płacić niepotrzebnie za lot samolotem. – uniósł lekko kąciki ust i zszedł z łóżka.
- Jasne, chętnie. Gdzie idziesz?
- Zobaczysz. – krzyknął z korytarza. Wzruszyłam ramionami i poszłam poszukać Su. Zastałam ją na pokładzie. Patrzyła w dół ze strachem.
- Co jest? – spytałam i podeszłam do niej.
- Boję się. Viki ja chcę na dół.- szepnęła.
- Chodź. – mruknęłam i zaprowadziłam ją do jadalni. – Zjedz coś, poczujesz się lepiej. Zaraz wrócę.
Przeszłam korytarzem i bez pukania weszłam do pokoju Valdeza. Nie było go jeszcze. Położyłam się na łóżku chłopaka i czekając nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam…

7 komentarzy:

  1. Hej :D
    Dopiero teraz obczaiłam, że jest nowy rozdział! :D
    "Ziemniaki zbieram!" xxd podniesiesz mnie z podłogi? ;)
    Leo is mine! <3
    Będę wdzięczna jeśli zajrzysz do mnie:
    http://o-obozie-herosow.blogspot.com
    Pozdrawiam życzę dużo weny i czytelników ^^
    ~Melinoe

    OdpowiedzUsuń
  2. No cześć :D
    Zabłądziło mi się w internetach i oto jestem xD
    Muszę przyznać, że blog calkiem spoko. Jest trochę błędów stylistycznych, ale każdemu może się zdarzyć. Akcja momentami dzieje się trochę zbyt szybko, jakbyś połknęła dość spore fragmenty :/ No cóż, przeżyję. Sam pomysł na historię całkiem fajny (w końcu herosi trzymają się razem xD)
    Twój humor mnie rozwalił xD Sama miewam podobne ajcje z przyjaciółką.
    Znalazłam dużo mega pozytywnej energii, więc chyba zostanę na dłużej.
    Czekam na next! :D
    Pozdrawiam
    Ateniątko, które podczas ferii się nudzi i błądzi w internetach xD
    Znane również jako Kate

    OdpowiedzUsuń
  3. NARESZCIE !!!!
    Już wątpiłam czy rozdział się pojawi :)
    Ale jest !!!!
    Czekam na nexta :D
    Ah te twoje teksty :D
    jak tu się nie uśmiechnąć xD
    Co z Leo???
    Czekam ... !!!
    zajrzyj do mnie !!!
    nietypowiherosi.blogspot.com
    ~LoLa

    OdpowiedzUsuń
  4. ekhem !!!
    Już luty przypominam !!!
    Ja tu prawie codziennie wchodzę i sprawdzam czy jest nowy rodział !!
    Będę spamowała komami jeśli się nie wytłumaczysz !!!
    ~LoLa

    OdpowiedzUsuń
  5. tak jak już mówiłam zaczynam spamować :D:DD:D:D:D:D:D
    \fsdhfbgfb
    asndbhfhbvdfbfbg
    dnhvshdgfgfbf
    nasbfhbgf
    sjfbshgf
    sdvguhsdgv
    bnjbdasfvgmvnjkbgdfbn
    hgdbag
    dfnvsdbvfhsemnvbjk
    chjywrfhbhjevker
    ndc fhwqbjkfvuiascfukj
    cfjhvwerhfvcnsbefwb
    ashvfbwnmehfedwv
    ndbvgfiuq4wem,scf
    nmdasbcfjkwrhvgf,ernjk
    hasdbkfwehjbgvfbcf
    jaskdddddddd
    wefjkuigficdsbnmvge

    shgksjvjnb wegf,kjgrwe
    adsjkjkjkjkjkjkjkjkjkjkjkjkjkjkjk
    wefbvguk
    'fkwue
    webfjki
    bcefjkw
    qdgkhh

    qdfuwqegfrgugjkwefgukgfekjfegkjegfwkjg
    ewfvggefwkugwefkaebgrg
    jawfhegfubgeravgfbwr
    efbgjkewrfjas
    jebgfhawefjbejw
    jkfehsfsw
    ahsevfrgjd
    hdvbgdfjkkkkkkk
    sdvbgvhgfrekhgkherlhal
    ererererererahhvfuk
    kfegbwervgfjsej
    erjkbgfeukhvgjudsfbwefkjwef
    kwefguvgfwegk bf
    fnhsbvghbgrfbrkhjuwt
    \jsdfkgfkg
    fywerugfhfrjkwrf
    fjdhklerigero;rierukger
    \frhaegwfifem,feherin

    efgjkewgfukgfrmngfeukegwuk
    frhjgfwekgfwjbfukhbfwmkenfi
    wefhgwugfkjqwgfkuwemf
    dgsufgwejkgufgwefmebqwfh
    wefjguigfquigewfjkgdfs
    wgfeu8bufhfjoiqw
    wuergkuhrgrehgjksgihgrg
    awegkfrhjkgfreugfkeragjk

    frhgfjkgekwfhkjfhugf
    hvfrhjwegfhjgfkjefw
    fjkgfrkgfmbgrukvbfjkger
    ejfwkgfkjgwejbfkj
    fjegjkwegfjkgwcgucf
    fjewgjkgfkgfsgfuiaaetni
    awerjkfunmjaufwbernmgopawocveb hjtr
    ewfjkgwejkcbniojqkndfjob vmeark,
    wfhuiqerhgphsdvgjkbrbvgnbj
    sdfvhurbgauiog


    fffff
    d

    d
    d

    d
    d
    d
    d
    d
    d
    d
    d
    d
    d

    d
    d
    d
    d
    d

    d
    d
    d
    g

    h
    h


    l
    l
    l
    l

    l
    l
    l
    l
    l

    l
    l
    l

    l
    l
    l
    l
    l
    l

    l
    l
    l

    l


    ~LoLa

    OdpowiedzUsuń
  6. zabiję cię !!!!
    dmasnfhsdbgfbr
    jfbsjbgfj
    sfjdbfu
    sdfbfbrfg
    sdfg

    r
    sg
    j
    st
    ghf
    h
    v b
    d
    h
    d
    t
    bh
    dfg
    df
    h


    fh
    hd
    h
    ahb
    b

    bh
    frdb

    bv
    df
    h
    dfh
    h

    re

    a
    eg

    a
    s

    g
    fr
    g
    dy
    bnhiln
    i mydu
    k

    'dj
    gmy
    h
    gfx
    dtrh

    dth
    zhd
    znj
    gf

    jdgt
    zdgtj
    zgnj
    zj


    d
    dfn
    dg
    dn
    z gfm
    dnl;asvjkljkfdbhjbd


    df
    dfh
    dhbvdhynkl
    ui
    bg
    g
    kt

    OdpowiedzUsuń
  7. http://kolejkadoraju.blogspot.com/2016/05/hello-its-me.html?m=1
    Baaaardzo prosze o pomoc w podjęciu decyzji
    xoxo
    Ticci

    OdpowiedzUsuń