niedziela, 20 grudnia 2015

Rozdział 11 :>

Nasz hotel był wspaniały, aż nie mogłam się doczekać by zobaczyć nasze pokoje. Rodzice otworzyli drzwi, a moim oczom ukazał się niebiański widok. Na jednej ze ścian wisiało wielkie lustro, a pod nim stała toaletka. Naprzeciwko stało wielkie łoże małżeńskie, a obok niego rozkładana kanapa. Cały pokój był niebieski. Po prostu raj na ziemi.
- Vicki! Chodź przywitać się z gośćmi! – krzyknął tata. Powoli wyszłam z pokoju, a mój wzrok skrzyżował się z oczami jakiejś nadmuchanej lafiryndy. Dobra, może tata mówił żeby nie ocieniać książki po okładce, ale co innego ja tu poradzę. Podeszłam do Su i mruknęłam jej do ucha.
- Ile ci wiszę?
- 5 Euro.
- Tak dużo? Dla przyjaciółki?
- Masz rację. W takim razie 6 Euro.
- Wielkie dzięki. Jakaś ty uczynna. – przewróciłam oczami.
- Dziewczynki, poznajcie państwo Morris i ich córkę Samanthę.
- Hej, jestem Vicki, a to Susan. Sam, tak? – powiedziałam.
- Ty jeszcze masz czelność się do mnie odzywać? – prychnęła.
- Nie widzę żebyś miała koronę na głowie, więc myślę, że chyba mam prawo. – odpowiedziałam po czym z gracją odwróciłam się i ruszyłam do naszego pokoju.
-Chyba czas iść na plażę. – mruknęłam i uśmiechnęłam się do siebie.
Założyłam mój czarny strój kąpielowy w czaszki i wyszłam z pomieszczenia. Zamknęłam drzwi i powolnym krokiem ruszyłam do baru, gdzie powinni siedzieć moi rodzice.
- Mamo, klucze. – szepnęłam jej na ucho i wrzuciłam metalowe przedmioty do jej torebki. Pociągnęłam Susan za rękę i poszłam na plażę.
- No kogo my tu mamy.. – mruknęła. Na leżaku leżała nasza kochana koleżanka – panna Morris. Ominęłyśmy ją i ruszyłyśmy na most.
- Wreszcie możemy pooddychać świeżym powietrzem. – powiedziałam.
- Ej.. Czy to… Cholera! – krzyknęła Su.
- Nie wierzę! Albo jestem już tak chora psychicznie, albo ty serio przeklnęłaś!
- Przeklnęłam… I co z tego?
- Jejku… Jak ty szybko dorastasz… - rzekłam i zaczęłam udawać, że wycieram łzy.
- Zrobiłam to słusznie… Spójrz w górę. – mruknęła i przewróciła oczami.

Podniosłam głowę, a moim oczom ukazał się wielki latający statek.
Przetarłam oczy ze zdziwienia i walnęłam się w czoło.
- Zabiję tego ciołka. – mruknęłam i zbiegłam z pomostu. Pobiegłam do jakiegoś odludzia i w ostatniej chwili złapałam Johnson za dłoń, po czym wzniosłam się szybko w górę.
- Viki! Co ty kurna robisz, co?!- darła się.
- Ziemniaki zbieram! – odkrzyknęłam i zaczęłam lecieć w stronę Argo II. Widziałam, że na pokładzie nikogo nie było, więc wylądowałam spokojnie. Powoli weszłam pod pokład i ruszyłam do kajuty Valdeza. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam śpiącego Leosia. Na szafce obok jego łóżka leżała szklanka wody. Chwyciłam ją i wylałam na chłopaka, który w momencie otworzył swoje zaspane oczy.
- Czego… Co ty tu robisz?! – krzyknął.
- Stoję. Nie widać? – syknęłam. – A tak naprawdę to co was tu sprowadza?
- Mnie.
- Co?
- Nie nas, tylko mnie. Chciałem się oderwać od świata i po prostu w nocy odleciałem.
- Ile już cię nie ma w obozie? – siadłam na jego łóżku.
- Kilka dni. – mruknął.
- Czyli zamierzasz tu cały czas być? Nie wolałbyś może… ugh… Wynająć sobie pokoju w hotelu? Spędziłbyś z nami wakacje. – odwróciłam głowę.
- Nie dzięki. Wolę zostać tu w towarzystwie maszyn… Ale jeśli chcesz to w drodze powrotnej mogę was zabrać do domu, żebyście nie musieli płacić niepotrzebnie za lot samolotem. – uniósł lekko kąciki ust i zszedł z łóżka.
- Jasne, chętnie. Gdzie idziesz?
- Zobaczysz. – krzyknął z korytarza. Wzruszyłam ramionami i poszłam poszukać Su. Zastałam ją na pokładzie. Patrzyła w dół ze strachem.
- Co jest? – spytałam i podeszłam do niej.
- Boję się. Viki ja chcę na dół.- szepnęła.
- Chodź. – mruknęłam i zaprowadziłam ją do jadalni. – Zjedz coś, poczujesz się lepiej. Zaraz wrócę.
Przeszłam korytarzem i bez pukania weszłam do pokoju Valdeza. Nie było go jeszcze. Położyłam się na łóżku chłopaka i czekając nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam…

środa, 4 listopada 2015

Rozdział 10

„Różowa torba, niebieska torba, czarna torba, kolorowa torba… JEST!” – liczyłam w podświadomości, aż natrafiłam na moją torbę w czarno-białe wzory Londynu. 
-PASAŻEROWIE LOTU A33 W STRONĘ GRECJI PROSZENI SĄ O UDANIE SIĘ NA ODPRAWĘ. – powiedziała pani z radyjka wiszącego nad nami.
- To nasz lot. Chodźmy, bo się spóźnimy. – powiedziała mi na ucho Su.
- Trudno. – powiedziałam oschle.
- Jeju, błagam cię. Nie marudź, jakoś przeżyjesz ten wyjazd. Pamiętaj, że jestem tu z tobą. – mrugnęła do mnie.
- Mhm, pocieszyłaś mnie tak bardzo, że aż wcale.
- Nie wytrwam przy tobie droga damo. – rzekła tonem starszej babci. – A teraz chodźmy, musimy ci znaleźć jakiego młodego kawalera na tych wyjazdach i innych cudawiankach.
- Dobrze, babciu.
- Ej! Jestem młodsza od ciebie starucho!
- Tylko osiem miesięcy, pustaku!
- Zamierzacie się jeszcze kłócić, czy możemy już iść na odprawę? – zapytał mój tata i poszłyśmy za nim, gdziekolwiek nas prowadził.
***
-Daleko jeszcze? Daleko jeszcze? Ile kilometrów na godzinę lecimy? Co to za państwo? Czy to są ludzie? O kurde czy to ptaki? Daleko jeszcze?- zadawałyśmy pytania po kolei, co chyba męczyło już naszych rodziców.
- Proszę zapiąć pasy, przygotowujemy się do lądowania! – usłyszałam przez „radyjko”.
Zapięłam pasy i wyjrzałam przez okno. To już. Wakacje, nadchodzę! Bójcie się! Buahahahahaha!!!
***
- Jesteśmy w Grecji! Jesteśmy w Grecji! – krzyczałam z zachwytu.
- Wow, odkryłaś Amerykę.- poinformowała mnie Su.
- Chyba Grecję. – 1:0 dla mnie.

Zabraliśmy nasze bagaże i ruszyliśmy na spotkanie ze znajomymi. To będzie długi dzień…


______________
Już się nawet nie tłumaczę ;-; Przepraszam, że krótki, ale to przez brak weny, kartkówki z matmy, konkursy i dodatkową siatkówkę :")

niedziela, 1 listopada 2015

LBA 4 ^~^

Tę oto nominację otrzymałam od mojej starszej "siostry " Loli Jackson ;** hihihih 
Zaczynamy ^^
  1. Masz swoją ulubioną postać ( literacką) ? Jeśli tak to kto to?
  2. Masz jakieś zainteresowania (poza pisaniem i czytaniem) ?
  3. Gdzie chciałabyś mieszkać ( fikcyjne miejsca też się liczą ) ?
  4. Czy pocałowałbyś/ła kogoś z Wielkiej Siódemki? Kogo?
  5. Jakiej muzyki słuchasz?
  6. Czy jesteś zadowolona ze swojego bloga?
  7. Kim jestem dla ciebie?
  8. Co sądzisz o mim blogu? Czytasz go?
  9. Gdybyś postanowiła przestać napisałabyś czytelnikom zakończenie?
  10. Kiedy dodasz nowy rozdział ?
  11. Czy ludzie z twojego otoczenia wiedzą, że jesteś blogerką/rem?
  12. Co jest twoją największą zaletą/ wadą? 
  13. Co twoim zdaniem jest najlepsze w twoim blogu?

1. Percy, Valdez, Annabeth, Newt, Thomas, Katniss, Harry, Hermiona... Nie umiem wybrać jednej osóbki ;-;
2. Jazda konna <3 Siatkówka, czasem też lubię pośpiewać, ale osobiście uważam, że brzmię jakby mi słoń nadepnął na ucho ;)
3. W Londynie, albooo w Hogwarcie. Oczywiście jeszcze w naszym kochanym OBOZIE ^^
4. Percy'ego, gdyby nie był zajęty XD ale tak to chyba Valdeza €:
5. Rock, ale czasem posłucham też popu ;D
6. Sądzę, że tak, ale bardzo go zaniedbuję, bo mam to głupią sql i jeszcze idę na dwa konkursy -.- z inglisza i matematyczno-przyrodniczy.
7. Siostrą ^^ (taką internetową xd, ale też czuję jakbym cię z kądś znała O.o)
8. Czytam i jest super ;D
9. Myślę, że tak xd
10. Zaraz idę pisać, więc chyba niebawem :)
11. Nie wiedzą.... I niech tak zostanie O.o
12. Zaleta : pewność siebie, dobroduszność
Wada: gadatliwość i lenistwo
13. Omg ;-; nie mam pojęcia XD 

To na tyle ziemniaki ;*  nie nominuję nikogo, soreczka ;( 
Do zobaczenia ( niebawem XD )

piątek, 9 października 2015

Nominacja do LBA (2 i 3) ^^

Elooooooo, to znów ja xD Przychodzę z LBA, taa, no wiem, że to nie rozdział ;-;
Zaczynamy:

Nominowała mnie Iguana :
1. Jaką książkę mi polecasz?
Nwm xd Więzień labiryntu, Niezgodna...
2. Twoja ulubiona gra planszowa (lub komputerowa)?
Nie mam takiej, chociaż... chyba Minecraft XD
3.Co sądzisz o swoim blogu?
Według mnie mój blog nie zasługuje na nominacje ;-; Jest troszku z dupy wzięty xd i zawsze kiedy wstawiam rozdział to boję się, że wam się nie spodoba..
4. Co sądzisz o Liebster Blog Award (przydatne?)?
Chyba jest przydatne... Trochę rozwija XD ale jeśli cały czas jesteś nominowany/a to trochę wkurza :'D
5. Ulubiona postać literacka?
Ogólnie? Newt, Valdez, Percy, Katniss, Hermiona, Harry, ojojoj za dużo tego :D
6. Znienawidzona postać z książki lub/i bloga?
Drew -,-
7.Ulubiona słodycz?
Nutella *.*
8. Jak wygląda twoje biurko, bałagan czy porządek?
Definitywnie bałagan XD
9.  Sposób na poprawienie nastroju?
Słuchanie muzyki <3
10. Kim chciałaś/eś zostać jak miałaś/eś pięć lat?
Piosenkarką, ale kiedy teraz słyszę swój głos to myślę, że byłam wtedy bardzo głupia xd
11. Czy chciałabyś pisać jeszcze jedno opowiadanie? Jeśli tak, to na jaki temat?
Tsaaa, o moim idolu <3333

Nominacja nr 2!! Nominowała mnie Malinoe bogini upiorów :
1. Czytałaś ACHAJĘ [A. Ziemiański]?
Nope....
2. Masz nauczyciela, którego mogę Ci pozazdrościć? [Pozdrawiam, Panią Beatkę! :*]
Mam, możesz mi pozazdrościć pani od histy, która jest też moją wychowawczynią xd, daje nam testy do domu, a jak przychodzi czas na taki oto sprawdzian to piszemy takie same jak nam dała do domu ;)
3. Ulubiony przedmiot szkolny?
W-F!!!!!
4. Masz swój talizman "szczęścia"?
Poduszka się liczy...? XD
5. Opisz siebie w trzech słowach.
Marzycielka, leniwa, kochająca psy :D
6. Umiesz strzelać z łuku? (Ale tak naprawdę?)
Umiem, mam własny ;)
7. Czytasz mojego bloga? Co byś w nim zmieniła?
Zacznę czytać XD Teraz nie mam czasu ;-; TESTY...
8. Czytałaś Kroniki Rodu Kane?
Nopeeee..............
9. Ulubiona postać z mojego bloga?
Patrz punkt 7 :P
10. Znienawidzony parring z PJ lub OH?
CALEO, on jest mój xd
11. Czy to twoje pierwsze LBA?
Nie XD


Dobra ziemniaki :* to tyle Teraz czas na moje pytania:
1. Jakiego koloru są ściany w twoim pokoju?
2. Ulubiona liczba?
3. Masz zwierzę? Jeśli tak to jak ma na imię?
4. Czy chciałabyś zmienić swoje imię lub nazwisko?
5. Polecasz mi jakieś FF? Najlepiej o Valdezie ^^
6. Czego chciałabyś się nauczyć?
7. Jak oceniasz mój blog w skali 1-10? Czy powinnam coś  nim zmienić?
8. Czytasz mojego bloga? Jaka jest twoja ulubiona postać?
9. Jeśli każdy chłopak z obozu byłby wolny, to z którym chciałabyś chodzić?
10. Ile masz lat?
11. Hmmm..... Jeździsz konno?

Nominuję ( skoro to podwójna nominacja to chyba mogę xd):
Malinoe bogini upiorów
Tici Time Sweet

Dziękuję wam za nominację i dobranyks ;****

niedziela, 4 października 2015

Rozdział 9!

*RETROSPEKCJA*
Dziewczyna siedziała na parapecie przy oknie i patrzyła na krople deszczu spływające powoli po szkle. Z drugiej strony ulicy stało auto od przeprowadzek. Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. Wiedziała, że dziś widziała go już ostatni raz… I nie zobaczy już nigdy więcej…
*KONIEC RETROSPEKCJI*

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ
- Susan! Widziałaś gdzieś mój sztylet?! – darłam się na cały domek, aby moja przyjaciółka mnie usłyszała.
„A co jeśli przepadł na zawsze?!” – pisnął głosik w mojej głowie.
„Na pewno się znajdzie! Trzeba mieć nadzieję prawda?” – powiedział spokojnie drugi.
„AAA zginiemy!! Już nigdy nie spróbujemy kawy ze Starbucks’a!! Ratuj się kto może!”
- Możecie się zamknąć?! –palnęłam się otwartą dłonią w czoło.
- Do kogo mówisz Queen?! – krzyknęła Su.
- Nieważne. Ty mi lepiej powiedz gdzie jest ten głupi sztylet!
„Głupi?! Kobieto bez niego wszyscy zginiemy!”
-A nie zostawiłaś go przypadkiem w Bunkrze 9 jak pracowałaś z Leonem?
- Jejku… Nie mogłam go zostawić gdzieś bliżej? – rzuciłam szybko i pobiegłam do lasu.
- Valdez! Widziałeś mój sztylet?! – krzyknęłam.
- Nie widzia… AŁĆ!- spojrzałam na niego i zrozumiałam, że uderzył się łbem w deskę nad nim wiszącą.
- To może ja poszukam, a ty idź po lód, bo zaraz będziesz miał siniaka. – mruknęłam.
Nie było go na stole, pod nim też, obok tak samo… Gdzie ten cholerny sztylet! Przeszukałam dosłownie wszystko i nigdzie go nie było. Pobiegłam do jadalni, aby dowiedzieć się czy może ktoś go znalazł.
- Vicki! To nie należy przypadkiem do ciebie? – odwróciłam się i zobaczyłam Percy’ego z moim sztyletem w dłoni.
- O bogowie! Percy! Kocham cię, kocham cię, kocham cię! –krzyknęłam i rzuciłam się w jego ramiona i zabrałam moją własność. W ciągu tego lata, bardzo się zżyłam z synem Posejdona, był dla mnie jak brat. – Dobra, będę uciekać, bo niedługo jadę. – posmutniałam.
- Będzie dobrze. Zobaczysz. – uśmiechnął się i mnie przytulił po czym odszedł powolnym krokiem w stronę jadalni.
***
- Ile jeszcze? – zapytałam.
- Godzina. – odpowiedział tata.
-Ja nie chcę dłużej czekać! – oburzyłam się.
- Kochanie, do lotniska zostało jeszcze trochę czasu, prześpij się. – mruknęła do mnie mama.
- Mhm.
Krzyk. Ból. Woda. Sztorm. Spokój. Cisza. Samotność. Siedziałam na malutkim moście nad wodą, mocząc w niej nogi. Odwróciłam głowę w prawo i zobaczyłam bawiącą się na drugim brzegu dwójkę małych dzieci. Natomiast, gdy zwróciłam głowę w lewo, moje oczy spotkały się z ciemnymi tęczówkami w kolorze ciepłej, gorącej czekolady. Siedział tam chłopak. Miał piękne blond włosy, zupełnie jak moje. Nagle obraz się zamazał, a ostatnie co usłyszałam to „ Uważaj”.
- Wstawaj leniu. – poczułam szarpanie za ramię.
- Jeszcze pięć minut. – mruknęłam i odwróciłam się na drugi bok.
- Jesteśmy na lotnisku!
- Co? Gdzie? Kiedy?
- Pstro, na lotnisku, teraz. – odpowiedziała mi Su i wyciągnęła mnie z samochodu.
- Za dwie godziny będziemy już w Grecji! Za dwie godziny będziemy już w Grecji!- zaśpiewałam.
- Słuchaj, musimy pogadać. – szepnęła i pociągnęła mnie za rękę w stronę toalet, zostawiając walizki naszym rodzicom. – Dowiedziałam się, że nie będziemy sami.
- Ale jak to? Co? Cocococoococo? – mówiłam szybko.
- Chodzi o to, że nasi rodzice bez naszej wiedzy, ( znowu) zaprosili na te wakacje starych znajomych. Podobno mają dziecko, jeszcze nie doszłam do tego jakiej jest płci. – westchnęła. – Jest od nas o rok starsze i mówią, że znamy się z dzieciństwa, ale musieli wyjechać i już się nie widzieliśmy.
„A co jak to jest jakaś idiotka z toną make-up’u na ryju?” – wymyślił głosik.
„ Albo jakiś przystojniak z sześciopakiem?” – powiedział drugi.

- No to krótko mówiąc mamy chyba troszku przesrane. – powiedziałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Przepraszam, że tak długo mnie nie było... Wstawiam wam ten rozdział, bo odrobina weny do mnie wróciła, no i z góry przepraszam, że jest taki krótki. Postaram się napisać niedługo kolejny ;)
A i zajrzyjcie do zakładki "Bohaterowie" wstawiłam tam kto gra główne bohaterki, żebyście mogły/mogli je sobie wyobrazić :) To tyle... Ja nie chcę jutro do szkołyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Chloe ^^  ( albo Vicki w moim FF ;P)

sobota, 3 października 2015

LBA!!

Jest to moje pierwsze LBA! ( Z czego się oczywiście bardzo cieszę ^^) Na początku jeszcze przeproszę was moje człowieki za to, że od tak dawna nie było rozdziału ;-; Nie mam ostatnio weny, a do tego mam jeszcze szkołę... Dobra, zaczynamy!!
~~~~~~~~~~~~~~~~
Nominowała mnie #daughter_of_Hades, za co bardzo DZIĘKUJĘ ;* (powtarzam się hihi)
Każdy chyba wie co to LBA, więc nie muszę tłumaczyć ;)

1. Czy masz ulubioną postać z PJO i HOO?
Jejku XD z PJO to chyba najbardziej lubię Annabeth, a z HOO to tradycyjnie Valdeza, który swoją drogą jest jednym z moich fikcyjnych mężów  *.* 
2. Masz ulubiony parring (OTP)?
Ulubiony.. To chyba wybieram Percabeth <3
3.Masz znienawidzony parring (NOTP) np. Caleo...?
Caleo i Perachel (ble, fuj, ble )
4. Masz ulubioną część PJO i HOO?
Z tych wszystkich to najbardziej wielbię ZAGUBIONEGO HEROSA :D
5.Czytasz mojego bloga? Jeśli tak, to czy powinnam coś zmienić?
Czytam, czytałam... Nie wiem co powiedzieć ;( Od kilku miesięcy nie czytam żadnych blogów, ale jeśli znajdę czas to nadrobię zaległości :) No i według mnie nie powinnaś nic zmieniać w blogu, jest zajefajny ;3
6.Polecisz mi jakieś fajne FF lub książkę?
Jezuniu kochany, nie wiem xD Polecam z książek: Więzień Labiryntu, Niezgodna, a tak dla wyluzowania to Dziennik Cwaniaczka <3 Z FF nwm ;D
7. Jesteś w innym fantomie niż Demigods? Potterhead, Tribute...?
Za dużo do wymieniania xd
8. Kim jest twój boski rodzic? 
Atena ;3
9.(głównie do tych nieaktywnych, ale:) Kiedy planujesz wstawić nowy rozdział? 
Jak znajdę czas na napisanie go, to wtedy będzie €:
10. Czy masz przyjaciółkę/przyjaciela, która/y jest w naszym fandomie?
Niestety nie ;-;
11. Jakie masz zainteresowania (poza oczywiście czytaniem książek...)
Siatkówka, jeździectwo,łucznictwo trochę jak nikogo nie ma w domu to potańczę i pośpiewam ^^



Skończyłam hihihi, ja do Liebster Blog Award nominuję:
Lola Jackson
 Kornelia Kora
 iguana
Skoro to moje pierwsze LBA to nominuję jak narazie tylko 3 osóbki ;*

A oto i wszechmogące pytania!:
1. Co skłoniło cię do założenia bloga?
2. Jaki jest twój ulubiony parring (OTP)? 
3. Do jakiego fikcyjnego świata chciałabyś się przenieść ?
4. Jaki jest twój największy idol? Czy kiedykolwiek go spotkałaś ?
5. Kogo z PJO I HOO nie cierpisz najbardziej?
6. Ilu masz fikcyjnych mężów? Jak się nazywają? 
7. Kogo wolałabyś pocałować: Valdeza czy di Angelo?
8. Jakiej osobie z PJO I HOO przywróciłabyś życie?
9. Która książka jest twoją ulubioną?
10. Co lubisz robić w wolnym czasie?
11. Perachel czy Percabeth? 

Dobra, to tyle miśki... Ja zmykam, bo jest godzina 1:08, nie 13:08 JEST 1:08!!! Spać ... *.*

piątek, 24 lipca 2015

Rozdział 8 - "Otwieraj debilu!"

A oto nowy rozdział! Stój! Nie przewijaj jeszcze w dół! Chcę tylko powiedzieć, że chyba bardzo go przesłodziłam ;-; Trudno. Zapraszam do czytania
Rozdział dedykuję Loli Jackson za to, że a) prosiła oraz b) czyta to i lubi :D. 
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- Bo to prawda. – powiedział i niespodziewanie mnie pocałował. To mój pierwszy pocałunek, a taki idealny…
- Cz- czekaj. CO PROSZĘ?! – powiedziałam kiedy oderwaliśmy się już od siebie.
- Viktorio Queen. – ukląkł. Chwila, CO?! – Czy sprawisz mi tę przyjemność i zostaniesz moją dziewczyną?
Cholera. Uciekłam. Po prostu uciekłam. Nie chciałam odpowiadać i rzuciłam się biegiem w stronę domu, a kiedy już w nim byłam to zamknęłam się w pokoju i zaczęłam ryczeć jak małe dziecko. Czemu ja zawsze muszę coś zepsuć, a zwłaszcza wtedy kiedy jest tak dobrze…
***
Nie wychodziłam z domu kilka dni, ale w końcu zebrałam w sobie odwagę i poszłam go przeprosić. Założyłam moje Converse i wyszłam z domu. Powoli szłam w stronę furtki i zastanawiałam się co mam mu powiedzieć. Kiedy znalazłam się już przed drzwiami ich domu, zapukałam lekko.
- Viki! Co cię tu sprowadza kochanieńka? – spytała jego mama, pani Almighty.
- Ja przyszłam do Brada. Jest może?
- Jest. Wchodź, ale zanim do niego pójdziesz muszę ci coś powiedzieć, chodź do salonu.
- Dobrze. – poszłyśmy w stronę wielkiej sofy znajdującej się w salonie. Powoli usiadłam na miękkiej, białej kanapie i zaczęłam słuchać pani Almighty.
- Posłuchaj Viki. Bradley od kilku dni nie wychodzi z pokoju, nic nie je praktycznie, ani nie pije. Martwię się o niego. – „To moja wina…” – pomyślałam.
- Chyba wiem jak mu pomóc. – uśmiechnęłam się. – Niech zrobi pani kilka kanapek z Nutellą, a ja zrobię kakao. – zaproponowałam i poszłyśmy szybkim krokiem w stronę kuchni…
***
- Brad otwieraj!!- krzyknęłam stojąc przed drzwiami od jego pokoju. – Otwieraj, albo wywarzę te drzwi! – nic, cisza. Odstawiłam tacę z jedzeniem obok drzwi na komodę i znów krzyknęłam. – Bradley! Otwieraj te drzwi ty idioto! Wiem, że źle zrobiłam, ale chcę pogadać! Więc jeślibyś mógł to przestań mieć okres, bo chyba tylko dzięki temu masz takie humorki! – teraz się wkurzyłam. – Otwieraj debilu!
- Czego? – wycedził przez zaciśnięte zęby kiedy już otworzył drzwi.
- Chcę pogadać.
- Nie mamy o czym. –rzucił i już miał zamykać drzwi, ale mu przeszkodziłam.
- Czekaj. Mam kakao i kanapki z Nutellą.
- Właź. – powiedział sucho.
Postawiłam tackę z jedzeniem na jego biurku, a potem usiadłam na łóżku.
- Przestaniesz się dąsać? Nie lubię tego. – przyznałam.
- A ty to co? Masz w nosie uczucia innych, a do tego jeszcz…
- Zamknij się! – krzyknęłam i zaczęłam cichutko szlochać.
- Przepraszam. – powiedział i usiadł obok mnie na łóżku.
- Nie trzeba. To ja powinnam cię przepraszać za to, że wtedy uciekłam.
- Byłem dupkiem myśląc, że ci się podobam.
- Nie myliłeś się. – przyznałam i złączyłam nasze usta w długim pocałunku. – Oglądamy coś? – spytałam kiedy już się od siebie oderwaliśmy.
- Jasne. – powiedział i włączył jakiś film, a potem położył się obok mnie.
- Kocham cię. – wyznałam i wtuliłam się w niego.
- Ja ciebie też.
***
- Viki! Dziś rozpoczęcie roku szkolnego! Wstawaj! – krzyczała mama.
- Mhm..- wymruczałam.
- Wstawaj!
- Dobrze, wstaję. Widzisz? – rzuciłam i poszłam do toalety, a potem ruszyłam zjeść śniadanie.
- Mamo, a czy nie mogę iść w spódnicy i koszuli? – spytałam kiedy mama wybierała mi ubranie.
- Jakie buty niby do tego założysz? – spytała.
- Trampki.
- Niech ci będzie. – rzuciła i wyszła z mojego pokoju.
Ubrałam się i już miałam wychodzić, ale przypomniałam sobie o tym, że miałam zadzwonić do Brada kiedy już będę na dworze. Trudno, nie jestem tam, ale to i tak wszystko jedno, no nie?
*Rozmowa*
B: Halo?
V: Wychodzę, pa.
*Koniec rozmowy.*
Wybiegłam szybko na dwór i pognałam pod furtkę. Brad już wychodził z domu i szedł do mnie.
- Gotowa zacząć kolejny rok nauki? – spytał idąc ze mną za rękę w stronę szkoły.

- Z tobą zawsze. – powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Przepraszam za to, że jest krótki, ale aż 579 słów.
Zapraszam, jeśli ktoś ma Wattpada ( taka aplikacja i strona)
To wpadajcie na mój profil @books_queen19 piszę tam dwa opowiadania
To, a także inne, które jeśli chcecie to możecie przeczytać.